Krew Dahaku - M.Litwinow i M.Rogalski
Krew Dahaku - Monika Litwinow i Mateusz R.M.Rogalski
Wysyłki od 21.10.2024
Spacer po Dahaku - z przewodnikiem Kamilem Prabucem
A z pewnością wrócisz po więcej...
„Krew Dahaku” PAKIET
Limitowana oferta dostępna tylko w PRZEDSPRZEDAŻY!
Pakiet zawiera:
– „Krew Dahaku” z malowanymi brzegami
– świecę o dedykowanym zapachu „Noc w Dahaku”
– plecak-worek „Się czyta” (beżowy)
– herbata o ulubionym smaku głównej bohaterki (mango)
– słodki dodatek „Frykasy Dahaku” (mała paczuszka krówek)
– zakładka
Wartość pakietu: 139 zł
Cena promocyjna w przedsprzedaży: 119 zł
UWAGA!
Wysyłki będą realizowane po 10 października 2024 roku!
„Krew Dahaku” z malowanymi grzbietami
Limitowana oferta dostępna TYLKO W PRZEDSPRZEDAŻY!
Wartość książki: 59 zł
Cena promocyjna w przedsprzedaży: 50 zł
UWAGA!
Wysyłki będą realizowane po 10 października 2024 roku!
„Krew Dahaku”
Wartość książki: 49 zł
Cena promocyjna w przedsprzedaży: 40 zł
UWAGA!
Wysyłki będą realizowane po 10 października 2024 roku!
Krew Dahaku
Dahak to najgorętsze miasto na kontynencie, z każdej strony otoczone pustynią.
Pracująca w gwardii przedstawicielka rasy pół ludzi, pół lisów z krainy wiecznych mrozów Yalin dowiaduje się o morderstwie goblina, którego ciało znaleziono w Dzielnicy Świątyń. Nie dość, że na co dzień boryka się z duchotą, upałem i smrodem mieszkańców, to jeszcze teraz musi odnaleźć sprawcę tajemniczych zgonów za sprawą magii znienawidzonego przez nią ognia.
Podczas śledztwa jej ścieżki łączą się ze ścieżkami aroganckiego dziedzica elfickego rodu Ates, Amira, wielbiciela uciech cielesnych i narkotycznego otępienia. To z nim będzie zmuszona związać swój los, w nadziei, że wspólnie rozwikłają zagadkę.
Tymczasem w mieście panuje wrzawa z powodu nadchodzącego Święta Frykasów. Zdaje się, że nikt nie zwraca uwagi na wzrost liczebności i wpływów nowo przybywającej do miasta rasy. Nicie kolejnych bohaterów żądnych władzy splatają się w ciasny supeł i zdaje się, że jedynym rozwiązaniem staje się ogień, trawiący kolejne ofiary.
Krew Dahaku już od pierwszej strony rozpali cię na tyle, że zapragniesz znaleźć się w lodowej komnacie. Niestety, uczucie to nie opuści cię aż do ostatniej kropli upuszczonej tu krwi.
Wróć do świata Ahury Mateusza R.M. Rogalskiego z południowej strony Bezmiaru Błękitu i spróbuj się zmierzyć z zagadką kryminalną od Moniki Litwinow.
Spacer po Dahaku
Zapraszam cię na przechadzkę po Dahaku. Najlepszy widok na to pustynne miasto roztacza się z wieży Kapituły Magów. Oczywiście nie wpuszczają tam byle kogo, ale cóż? Jakoś się tam dostaniemy.
Prawda, że piękne? Dopiero stąd widać, że miasto kształtem przypomina oszlifowany diament. Zwęża się w stronę wschodu, ku górom. Ta część jest też wyżej położona, a zamieszkują ją szlachta, magowie i przede wszystkim elfy. Widzisz te cztery ogrodzone murem części zwieńczone kopułą kapituły, na której chwilowo przycupnęliśmy? To dzielnice elfickich rodów. Odwieczne walki tych długouchych magów żywiołów zostały powstrzymane przez wpuszczonych do miasta egzekutorów. Ale o nich później.
Spójrz w dół. W wieży pod nami urzęduje Rada Czterech wraz z archontem. Archontę wybrano po bezdzietnej śmierci ostatniego z królów. Śmieszne, jak łatwo stracić poważanie i stać się błaznem nieumiejętnie żonglującym czterema żywiołami.
A teraz popatrz przed siebie. Dahak jest ciężki, przytłaczający i spocony. Za dnia gorący jak lawa, choć spokojny, ospały. Tylko ci, co muszą, wystawiają się na upalne słońce. Widzisz? Praktycznie nie ma tu ruchu. Tylko w niewielkiej Dzielnicy Krasnoludzkiej wrze praca. Reszta, nawet Dzielnica Wydalonych ze swym metalicznym odorem, zdaje się mieć sjestę.
Jednak w nocy… w nocy miasto oddaje cały swój żar. Tętni życiem niczym gracz coraz szybciej wbijający nóż w stół między palcami. Wiesz, że stanie się tu coś złego, ale chcesz patrzeć. Miasto hipnotyzuje cię swą różnorodnością i dziką energią. Wpatrujesz się w grę, widzisz, jak nóż lśni między palcami, na których rozkwitają pierwsze krople krwi, i wiesz, że nie odejdziesz, póki nie opadnie kurtyna, choć dobrze wiesz, jak skończy się ten spektakl.
Źródłem życia i sercem… nie, nie sercem, płucami miasta jest Podziemna Cysterna, zwana też Cysterną Krasnoludów. Stanowi jedyne źródło pitnej wody. Legenda głosi, że jest pozostałością po krasnoludzkim mieście i łączy się z ich twierdzą w Piaskowych Górach, hen, tam na wschodzie. Jeśli tak jest, to pytanie, czy brodacze mogą zakręcić kurek i odciąć dopływ wody, co zniszczyłoby to miasto? Potwierdzenia tej plotki można się dopatrywać w tym, że krasnoludy są najbardziej uprzywilejowaną rasą tuż po elfickiej szlachcie. Jako jedyni mają swą dzielnicę, bardzo małą, co prawda, i tuż przy elfach, ale jednak. Inni twierdzą, że to ze względu na ich talent do handlu i płatnerskie umiejętności. Prawda zawsze leży pośrodku.
O ile płucami są Cysterny, o tyle sercem jest Piaszczysty Bazar – wspaniała budowla z piaskowca, która tylko dzięki magii nie wymaga ciągłego remontu. To również za sprawą magii jej kopuła od środka mieni się niczym bezchmurne niebo, nocą obsypane milionem najjaśniejszych gwiazd. Obszerna hala budząca się wraz ze zmrokiem. Tysiące stoisk, setki zakamarków, dziesiątki ulic. Kupisz tu wszystko, o ile wiesz gdzie i o ile cię na to stać.
Widziałaś ten błysk? Dzika magia, oczywiście zakazana w Dahaku. Nawet elfom nie wolo jej nadużywać. Patrz, widzisz go, jak biegnie, ściskając coś pod pachą? Głupiec. Śmierć już mu siedzi na ramieniu. Nawet jeśli nie dopadnie go Gwardia, która tu egzekwuje prawo, i uda mu się uciec przed Kamizelkami (to tutejsza gildia ochroniarzy, składająca się wyłącznie z najemników i tych, którzy odeszli ze straży, aby za tę samą pracę zarabiać dużo więcej), to dopadną go egzekutorzy. To oni karzą za bezprawne używanie magii. Nie, nie ma sądu, karą zawsze jest... O, właśnie to. Już po nim. Egzekutorzy to przeklęte dzieci, skażone dziką magią, odbierane za młodu rodzicom. Trafiają do specjalnej szkoły, Wylęgarni, gdzie pod nadzorem pierwszego egzekutora, przechodzą wiwisekcję mózgu.
Tak, dobrze mnie słyszałaś. W szkole tej zostają na nowo wychowani i przyuczeni do zawodu, który będą wykonywać przez całe swe mizerne życie. To gorsze niż praca na galerze lub wygnanie na pustynię. Egzekutorzy stoją na straży praw magii obowiązujących wśród biedoty i tych, którzy z dumą nazywają się klasą średnią, tylko dlatego, że nie muszą dupą kupczyć za jedzenie. Co jednak ważniejsze, jako jedyni mogą sądzić elfią szlachtę, magów. Do tego są latami szkoleni, aby każdej z czterech szkół żywiołów umieć się przeciwstawić i walczyć na równi. Uważaj, to już nie są ludzie, a do zwierząt im jeszcze dalej. To golemy, ślepo wykonują polecenia, bez uczuć i krzty własnej woli.
Proszę, nie rób takiej wystraszonej miny. Wszak wystarczy jedynie przestrzegać prawa, a raczej nie używać magii, aby nie mieć z nimi do czynienia. A jeśli to zbyt trudne, to przynajmniej nie dać się złapać na gorącym uczynku.
Ale zejdźmy do miasta.
Tu wszystko jest stworzone z piaskowca i wiecznie remontowane lub stoi na jakichś zgliszczach. Tak, zgadzam się, miasto piękne, tylko ludzie podli. Wszystkie te dzielnice oparte są na czymś pięknym. Bo przecież i w Dzielnicy Wygnanych Żebraczy Rynek przyciąga uwagę swymi arkadami, pod którymi tak tłumnie ustawiają się kalecy. Czyż nie kuszą zapachy z Dzielnicy Kupieckiej, gdzie w karczmach można zjeść lepiej niż w niejednym szlacheckim domu? A spójrz na świątynie! Okrągłe kopuły piętrzą się ku niebu niczym jędrne piersi dziewic przyzywające swymi figlarnymi kształtami. Słucham? Że nie wypada tak o świątyniach? Moja droga, bogowie mają teraz większe zmartwienie w postaci Kalsoteka aniżeli walka z jednym bluźniercą. Tak, Kalsotek, bóg smok i opiekun smokowców. Chaos chcący równości i braku podziałów. Co w tym złego? Nic, nic w tym złego, moja droga. O ile jesteś jego wyznawczynią, a najlepiej kapłanką z długim ogonem i łuskami zamiast skóry. W przeciwnym wypadku twoja wolność będzie miała cierpki smak posłuszeństwa.
Naprawdę myślisz, że jesteś już przygotowana na samodzielne zwiedzanie? Nawet nie wiesz, jak bardzo mijasz się teraz z prawdą. Ale cóż, dostałaś ode mnie tyle, za ile zapłaciłaś. Idź. Daj się poznać Dahakowi i niechaj on pozna się na tobie. I choć rada starca lepsza jest niż pomoc młodzieńca, to pamiętaj, aby chwytać to, co zobaczysz, a zostawiać za sobą to, co usłyszałaś. Nie rozumiesz? Zrozumiesz, moja droga, zrozumiesz.
POZNAJ AUTORÓW
Monika Litwinow
Czarodziejka - Bajkoterapeutka, nauczycielka akademicka, dogoterapeutka, harcerka, wychowawczyni i kierowniczka kolonijna, animatorka, instruktorka jogi imindfulness dla dzieci i młodzieży, terapeutka behawioralna i autorka bajek terapeutycznych.
Całe życie zawodowe związana z pedagogiką i literaturą dla najmłodszych.
Kiedy odwiesza magiczną pelerynę, pisze kryminały dla dorosłych.
Uwielbia aquaparki, wycieczki rowerowe, zabawy z psami i lody pistacjowe.
Mateusz R.M Rogalski
Prawie podróżnik, prawie pisarz, prawie historyk, prawie politologii i prawie pedagog.
Ojciec, partner.
Autor cyklu fantasy Obrońcy Ahury i współautor bajki Zamki i Roboty.
Prezes PSAN „Samowydawcy”, redaktor naczelny czasopisma „Daję Słowo”, redaktor Antologii Samowydawców i założyciel sklepu Samowydawcy.pl
Tytuł: | Krew Dahaku |
Autor: | Monika Litwinow i Mateusz Rogalski |
Gatunek: | kryminał, fantasy |
Ilość stron: | 410 |
Oprawa: | miękka ze skrzydełkami |
Data wydania: | 26.10.2024 |
ISBN: | 9788396272287 |
Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie