Piekło kosmosu - Artur Tojza e-book

Piekło kosmosu - Artur Tojza e-book

Ładowanie
CENA: 29,00 PLN
za
szt.
Czas wysyłki: 24 Godziny

Wybierz opcje

Proszę wybrać opcję!
Wersja
  • Anuluj wybór
  • Epub
  • Mobi
  • Pdf
  • szt.
    Ładowanie

    produkt niedostępny w tej liczbie

    dostępna ilość:

    dodano produkt

    przejdź do koszyka

    Piekło Kosmosu - Artur Tojza

    Koniec XXIII wieku. Na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. W krótkim czasie kolejne miejsca są masowo unicestwiane przez wrogie floty.

    Najeźdźca znacznie przewyższa technologią wszystkie rasy zamieszkujące galaktykę, ale jednocześnie jego taktyka jest pozbawiona sensu. Nie zajmuje podbitych sektorów. Nie ograbia ich. Po prostu niszczy wszystko, co stanie mu na drodze niczym bezmyślna maszyna.

    Federacja Galaktyczna, chcąc rozwikłać tę zagadkę, wykupuje usługi grupy najemników posiadających unikalny statek Dark Hurricane oraz zawiązuje kilka kruchych sojuszy. Nikt jednak nie przypuszcza, jak zatrważającą przeszłość kryje w sobie przeciwnik.


    Poznaj Autorkę

    Pisarz, gracz RPG i wielki miłośnik komiksów. Autor baśni dla dzieci, space oper oraz kryminałów. Lubi eksperymentować z gatunkami. Jego debiutem na rynku jest space opera "Piekło kosmosu", będąca pierwszym tomem trylogii Hellspace.

    Piekło kosmosu - Artur Tojza e-book
    Dodaj opinię

    Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie

    + + + + +
    2021-10-15
    Alicja
    Wiecie, czym jest space opera? Jest to gatunek fantastyki, który koncentruje się na romantycznych przygodach, międzygwiezdnych podróżach i kosmicznych bitwach. Trochę sobie o tym poczytałam i wychodzi na to, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków fantastyki. Uwielbiam takie seriale jak: Star Trek, Battlestar Galactica, Babilon 5, Gwiezdne wrota czy Firefly. Niedawno miałam okazję przeczytać książkę Piekło kosmosu Artura Tojzy, która jest właśnie space operą. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy mi się spodobała, czytajcie dalej. Powieść zaczyna się od przedstawienia zwyczajnych mieszkańców kosmosu, którzy, wykonując swoją pracę, nagle zostają zaatakowani. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba takie wprowadzenie. Pokazanie kosmicznej rozwałki z perspektywy konkretnych osób, pochodzących z różnych ras i rozsianych po całym wszechświecie bardzo przybliża nas do bohaterów. Dopiero później widzimy skalę zniszczeń i poznajemy, kto jest wrogiem. Przypominało mi to trochę początek serialu Battlestar Galactika, którego jestem fanką. Piekło kosmosu nawiązuje do innych space oper na wiele sposobów. Federacja Galaktyczna, łatwość porozumiewania się wszystkich ras oraz ich podobieństwo do ludzi, przywodzą mi na myśl Star Treka. Statek „Dark Hurricane” i jego załoga kojarzą mi się natomiast z serialem Firefly. Nie znam niestety gier Freespace i Homeworld, które były inspiracją dla autora, ale wierzę, że też by mnie wciągnęły. Pod koniec XXIII wieku, na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. Kto jest ich sprawcą i dlaczego chce zniszczyć cały świat? Tego próbujemy dowiedzieć się wraz z bohaterami powieści. Co ciekawe, w połowie książki pojawia się plot twist, który zrzuca nas z krzeseł i powoduje, że musimy zapomnieć o naszych początkowych teoriach. Powieść pełna jest akcji, wybuchów, ucieczek i pościgów. Mamy tu roboty, cyborgi, Terran, Varian, Horion, Ovian oraz Kolvirczyków. Mamy nawet potwory rodem z mitologii! A to wszystko okraszone jest szczyptą humoru. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak wielu tematów w książce debiutanta. Od razu widać, że autor musiał poświęcić dużo czasu na przemyślenie wszystkiego. A jest to dopiero pierwsza część trylogii „Hellspace”. Jestem bardzo ciekawa, czy w kolejnych tomach uda się wyjaśnić wszystkie wprowadzone wątki. Fantastyką interesuję się od lat, chociaż s-f wolę oglądać niż czytać. Częściowy opis postaci pozostawia duże pole do wyobraźni, jednak trudno jest przedstawić obcą rasę w dwóch słowach. Każda z nich ma jakieś cechy charakterystyczne, które pozwalają je od siebie odróżnić. W filmie widzimy, kiedy wypowiada się człowiek, a kiedy np. Kolvirczyk. W książce trzeba to napisać, zwłaszcza na początku, gdy nie znamy jeszcze wszystkich postaci i musimy je od siebie jakoś odróżniać. Duża ilość przymiotników charakteryzująca poszczególne osoby trochę mi przeszkadzała podczas czytania. Wolałabym, aby postaci poboczne były jedynie lekko zarysowane, a opisy tych głównych podawane stopniowo, jednak jest to tylko moje zdanie. To samo tyczy się statków kosmicznych. Jeśli widzimy je na ekranie, to wiemy: jakie mają rozmiary, przeznaczenie i uzbrojenie. W książce trzeba to opisać, co czasami bywa męczące dla czytelnika. Niestety bez dokładnych danych nie byłabym w stanie odpowiednio ocenić mocy danej jednostki. Chciałabym, aby poza książkami pojawił się jakiś dodatek z portretami postaci i opisem ras. Może jako plakat, zakładki do książki, albo spis na końcu? W powieści s-f ilustracje przedstawiające poszczególne rasy i bohaterów pasowałyby wyśmienicie. Podsumowując, książka Piekło kosmosu Artura Tojzy ma kilka mankamentów, ale naprawdę bardzo mi się podobała. Jest dobrze napisana, wciągająca, ma wyczuwalny klimat i ciekawych bohaterów. Przypomniała mi o wszystkich serialach, które oglądałam z wypiekami na twarzy. Sprawiła, że odświeżyłam sobie soundtracki i zapragnęłam znowu obejrzeć jakąś space operę. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie serial na podstawie trylogii „Hellspace”. Na razie pozostaje mi z niecierpliwością czekać na kolejne tomy.
    Ładowanie