Powidoki Zinczuk samowydawcy ksiązka obyczajowa

Powidoki - Kamil Zinczuk

Ładowanie
CENA: 40,00 PLN
za
szt.
Czas wysyłki: 24 Godziny
szt.
Ładowanie

produkt niedostępny w tej liczbie

dostępna ilość:

dodano produkt

przejdź do koszyka

Powidoki - Kamil Zinczuk

Po debiutanckiej książce "Samotności" Kamil Zinczuk w "Powidokach" ponownie zanurza się w duszne opary życia Pokolenia X.

Te opary mają woń alkoholu, seksu, używek tańszych i droższych, coraz częstszych nostalgicznych wycieczek w magiczne wspomnienia z przeszłości, a często bywają również oparami nonsensu. W nich pławią się, a często topią, dzisiejsi trzydziesto i czterdziestolatkowie, którzy w połowie swego życia zaczynają dochodzić do wniosku, że wszystko, co ich otacza nie ma głębszego znaczenia i nie wróci to, co było.

Kiedy więc jedni ciągną bezrefleksyjnie kierat codzienności, drudzy miotają się w bezsilnej, z góry skazanej na porażkę, walce.

Autor zaś prowadzi swego bohatera, niczym Joyce Blooma w Ulissesie, każąc mu kluczyć miedzy zdarzeniami i lubelskimi ulicami i mimo wszystko wyciągać z zalewu beznadziei odrobinę wiary w sprawy najważniejsze.

 


Poznaj Autora

Rocznik '78. Ekonomista i marzyciel rzucony w polskę szarą rzeczywistość. Nastawiony na doświadczenie życia wielbiciel dalekiej Północy i długodystansowych wypraw rowerowych.

Tytuł: Powidoki
Autor: Kamil zinczuk
Gatunek: Obyczajowe
Ilość stron: 246
Oprawa: Miękka
Data wydania: 2022
ISBN: 9788396610201
Dodaj opinię

Dodaj opinię, dzięki temu również i Ty otrzymasz wiarygodną informację o produkcie

+ + + + +
2022-12-27
Sandra z bloga Zdrowo BooKKnięte
#Cześć, #pożeraczeliter! Znajomi często pytają mnie, ile czasu zajmuje mi przeczytanie jednej książki … Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Wszelkie #bestsellery, #kryminały, #thrillery – a więc #książki, które czytam, po to by poznać ich zakończenie – pochłaniam błyskawicznie (w kilka godzin). Jednak są także takie pozycje, jak: Tytuł: „#Powidoki” Autor: #KamilZinczuk które czytam przez kilka lub kilkanaście dni. I to nie dlatego, że są kiepskie, czy niezrozumiałe. Wręcz przeciwnie: każda ich strona jest zazwyczaj takim „małym” arcydziełem, którym trzeba się delektować. Smakować litera po literze, zdanie po zdaniu , by wyczuć wszystkie niuanse: od słodyczy miłości, przez pikantność cielesności i umami sukcesu, po gorycz porażki i kwaśność konfliktów. Nie trudno się domyślić, że te dwa ostatnie przyczynki są ciężkostrawne. Niekiedy do tego stopnia, że trzeba je przełamać ostrością wysokoprocentowych trunków, których siła oddziaływania wyłącza świadomość i wdziera się w nozdrza nadwrażliwej psychiki. I to właśnie ona, będąca całokształtem cech i procesów wewnętrznych człowieka, związanych z emocjami, intelektem, predyspozycjami i doświadczeniem życiowym [def. zaczerpnięta ze Słownika Języka Polskiego pod red. W. Doroszewskiego ] wysuwa się w „Powidokach” na pierwszy plan. Bohaterami powieści (podobnie jak w debiutanckich Samotności - powieść ) są przedstawiciele pokolenia X. Niby obcy, a jednak znajomi, bo borykający się z podobnymi problemami, rozterkami, takimi jak rozstania, rozwody, konflikty, uzależnienia, mniej lub bardziej przygodne stosunki seksualne … Ludzie zagubieni w chaosie współczesności, wykreowani przez modę wzorców, szukający odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Czy je znajdą? Na to pytanie nie odpowiem, by nie zabierać Wam przyjemności z lektury. Analiza treści niestety utwierdza mnie w przekonaniu, że „X” odnoszące się do określenia generacji (rozumianej nie tylko jako wiek biologiczny, ale także różny styl życia, sposobu zdobywania informacji, ogół wartości i postaw) wcale nie jest przypadkowe. Oznacza niewiadomą – metaforę wędrówki, poszukiwania, dążenia do celu. Te motywy przewijają się z uporem maniaka, zarówno w debiutanckiej powieści #Samotności, jak i w „Powidokach”, jednak wędrówka nie oznacza tu fizycznego przemieszczania się z punktu A do punktu B. Takie przemieszczanie straciło aktualnie, w dobie szybkiej komunikacji, swój mistyczny sens. W powieści(ach) mamy do czynienia z celowym przemieszczaniem się, a właściwie to z jego powinnością. Kamil Zinczuk dosadnie pokazuje czytelnikom, że współczesny człowiek, szczególnie przedstawiciel pokolenia X, powinien podróżować w głąb samego siebie, zadając sobie przy tym pytanie: „Quo vadis, homo viator?”. Nie raczy nas jednoznacznymi odpowiedziami, nie serwuje uniwersalnych rozwiązań, bo każdy z nas ma inny cel egzystencjalny. Ale na przykładzie bohaterów powieści skłania do refleksji i spojrzenia w głąb, poza naszą powierzchowność. Jako czytelnik stajemy się takim rodzimym Dantem, który idąc krok w krok za postaciami powieści, obserwuje i pobiera Powidokowe nauki, by wyzwolić się z okowów marazmu i znużenia. Sam Kamil Zinczuk, niczym Alighieri uświadamia iksów, o błędach popełnianych przez przedstawicieli pokolenia i (pośrednio!) wskazuje im drogę. Na zasadzie: dać wędkę, a nie rybę. I to jest największa wartość tej książki! Kiedyś słyszałam, że świat jest wielką niewiadomą, a jednak Kamil mierzy się z nim. Spenetrował pokolenie X i otaczającą go rzeczywistość, a teraz wyjaśnia jego istotę. Czyni to precyzyjnie i wprawnie - po mistrzowsku, z literackim pięknem i (niekiedy) wulgarną dosadnością. Nie idzie na kompromisy, nie ubiera w słówka, nie słodzi. Obnaża (brutalną!) prawdę o naturze człowieka, wyzwala z kajdan niewiadomej, skłaniając do refleksji nad własnym życiem. Nie zachęca nas do krytyki, tylko do mierzenia się z własną naturą – która jest najgorszym z możliwych przeciwników. W „Powidokach” dostrzegam pewną analogię do Gombrowicza – i nie mam tu na myśli wszelkich pup, łydek, gęb czy inwektyw. Chodzi o motyw wędrówki w poszukiwaniu form, schematów, z których składa się życie. Nie od dziś wiadomo, że nie da się od nich uwolnić, ale zarówno Gombrowicz, jak i Zinczuk z charyzmą mentora, wskazują nam, jak nie dać się im zdominować. Przydatne prawda?! W książce na próżno szukać błyskawicznych zwrotów , fajerwerków i efektów specjalnych. Akcja nie pędzi, tylko płynie własnym rytmem. Wątki główne, przeplatają się logicznie z pobocznymi i epizodycznymi. Głos często zabierają wspomnienia, retrospekcje, oniryzm i nostalgia, zapraszając nas na urokliwy spacer ulicami Miasto Lublin . Istotę „Powidoków” wspaniale oddaje fragment wiersza Edwarda Stachury, zgodnie z którym „Wędrówką jedną życie jest człowieka ; Idzie wciąż, dalej wciąż. Dokąd? Stąd?” . Powieść, napisana przez Kamila wprawnym piórem, jest doskonałym przewodnikiem wycieczki zwanej życiem. Jeżeli jej jeszcze nie macie w swoich biblioteczkach, to musicie ją koniecznie nabyć. Kamilu, dziękuję za ogromne zaufanie i chęć podzielenia się ze mną Twoją twórczością. Za każdym razem (#samotności, #powidoki, #opowiadanie w antologii) niezmiennie podziwiam.
Ładowanie