2023-02-20
@zaczytany_nauczyciel_yivrett
"W Gaju" to druga część debiutanckiej serii Moniki Litwinow.
Muszę przyznać że nie jest to książka, która wciąga od pierwszej strony. Chwilę mi zajęło by się wchłonąć ale jak już wpadłem to byłem w Konińskim bagnie emocji, rodzinnych intryg, tajemnic i wierzeń dawnych Słowian.
Znakomity debiut "Za Lasami" był już wysoką poprzeczką, ale Pani Monice udało się napisać JESZCZE LEPSZY kryminał. Ogromnie podoba mi się tematyczne podejście do każdej części, gdzie Za Lasami skupiało się na bajkach i harcerstwie, tak W Gaju mamy świetnie pokazane rodzimowierstwo z żercami, szeptuchami i innymi elementami typowymi dla tej wiary.
Artur Gawron po raz kolejny wplątał się w lokalne morderstwo, mimo licencji prywatnego detektywa widać że jego zaangażowanie nie jest za wysokie - zależy mu tylko na jednym, odnalezieniu zabójcy swojej żony. Ale jak zwykle nie udaje mu się przejść obok morderstwa w Kraśnicy, w okolicach Konina.
Książka okazała się moją dumą jako patron medialny. Pozycja, którą mogę polecać każdemu bez wstydu - szczególnie jako geograf religii. Niezwykle ciekawie został zaprezentowany kontrast między społecznością rodzimowierców, ortodoksyjnymi katolikami i tymi, którzy nie podchodzą do religii aż tak dosłownie.
Mimo bycia sequelem jest to pozycja, która chroni się sama trzymającą w napięciu intrygą, klimatem lokalnej społeczności i intrygującymi bohaterami. Brakowało mi domknięcia, lub rozwinięcia niektórych wątków ale myślę że to zostanie nam podane w części trzeciej. Zakończenie również wzbudziło we mnie mieszane uczucia dość szybkim zamknięciem sprawy ale nie mogę powiedzieć, że bawiłem się źle. Bo była to zabawa iście mistrzowska. Oby tylko Konin nie zamienił nam się w drugie Gotham
2023-02-16
Zdrowo BooKKnięte
#Dobrywieczór, #kryminałoluby!
Zdrowo BooKKnięta Sandra uwielbia #las. Drzewostany, które podziwia ze swojego sypialnianego okna i tarasu, to naturalne dobro, źródło mocy i … siedlisko tajemnic. Swego rodzaju niemi świadkowie, którzy doskonale potrafią wysłuchać żale zmęczonych życiem ludzi, naładować ich wewnętrzne akumulatory, ale i zakląć w spękanej korze brudne i okrutne sekrety. Nie powinno więc dziwić, że to właśnie ten kompleks roślinny stał się miejscem akcji obu powieści Monika Litwinow Pisarka. Oj, ciągnie Monikę do lasu!
Recenzję debiutu mieliście okazję przeczytać na naszym blogu latem. Wtedy określiliśmy go (całkowicie zasłużenie zresztą????) naszym kryminalnym odkryciem roku. Dzisiaj prezentujemy Wam opinię na temat książki „W gaju”. Zacznijmy od przedstawienia fabuły.
Za górami, #zalasami, #wgaju, bladym świtem po obchodach Jarych Godów, żerca dokonuje makabrycznego odkrycia. Znajduje zwęglone kobiece zwłoki a pod nimi wiadro ze szczątkami organicznymi. Postura oraz zawartość naczynia sugerują, że ofiarą jest Dąbrówka. Sprawę przejmują lokalni śledczy a żerca dodatowo zatrudnia Artura Gawrona, by znalazł zabójcę jego córki. Nasz leśniczy z licencją detektywa stał się bowiem lokalnym Sherlockiem Holmesem, po tym jak rozwiązał zagadkę „bajkowych morderstw”. Czy i tym razem mu się uda? Tego dowiecie się z lektury …
#MonikaLitwinow udowadnia, że jej autorski sukces to wynik ogromnego talentu, tytanicznej pracy i świetnego researchu. Autorka niewątpliwie ma lekkie pióro, którym kreśli oddziałujące na czytelniczą wyobraźnię opisy. Niektóre deskrypcje były tak plastyczne, że wraz z ich przeczytaniem, imaginacja Zdrowo BooKKniętej Sandry, nawet nie musiała działać na wysokich obrotach, by w jej głowie pojawiały się szczegółowe obrazy. Jeżeli spodziewacie się teraz porównania długości opisów do tych, znajdujących się w powieściach Sienkiewicza, to jesteście w błędzie. Deskrypcje Moniki są krótkie i zwięzłe.
#Autorka włożyła ogrom pracy w kreację postaci. Te są spójne i niezwykle realistyczne. Brak tam chodzących ideałów – w zamian za „tolerowanie” niektórych wad, czytelnik otrzymuje bohaterów z krwi i kości. Jedni budzą sympatię, inni odrazę, ale wszyscy zachęcają czytelnika do odkrywania ich tajemnic. A tych jest sporo … Nawet rzekłybyśmy, że im dalej w gaj, tym ich więcej. I co najważniejsze, niektóre z nich ostatecznie nie zostają rozwiązane ????
Monika jest świadomą autorką i doskonale zdaje sobie sprawę z wagi #researchu. Podejmując w swojej książce wątek rodzimowierczy, skorzystała z fachowej wiedzy #FranciszekPiątkowski - autor Uniwersum Powiernika, który jest specjalistą od wiary w starych bogów. Efekty tej współpracy przeszły nasze najśmielsze zaksiążkowane oczekiwania ????
A skoro już jesteśmy przy słowiańszczyźnie, to warto nadmienić, że Autorka nie tylko zastosowała odważne połączenie rodzimowierstwa z wątkiem kryminalnym, ale także podjęła się objaśnienia niektórych obrzędów, rytuałów i istoty starej wiary. Obaliła przy tym całkiem sporo mitów narosłych wokół tych wierzeń i praktyk. Książka bardzo mocno dotyka problematyki tolerancji, odmiennej orientacji seksualnej, przemocy w rodzinie, uzależnień, stalkingu, czy radzenia sobie z ciosami od losu, takimi jak śmierć bliskiej osoby, czy choroba. Dlatego tak bardzo cieszy nas fakt, że dzięki zaufaniu i uprzejmości autorki, otrzymałyśmy możliwość objęcia tej powieści patronatem.
Zdrowo BooKKnięta Sandra uparcie twierdzi, że #kryminał „W gaju” jest jak puzzle. Z niezliczonych elementów początkowo nie da się nic ułożyć, bo one zdają się do siebie nie pasować (ale to tylko pozory, a te jak wiemy lubią mylić!). Zaczyna się od brzegów, bo te mają element wspólny. Po ułożeniu ram, zaczynają się schody. Element, który na pierwszy rzut oka pasował idealnie, okazuje się nieodpowiedni. Podobnie z kolejnym. I tak po kilku nietrafionych próbach, przychodzi taki moment, w którym poszczególne fragmenty praktycznie same stworzą całość.
Całą społeczność sroczek książkowych informujemy, że okładka spowoduje błysk oku. Utrzymana w zieleni, z motywami słowiańskimi, ukazuje bliskość natury. Tą można odnieść zarówno do rodzimowierców, miejsca znalezienia zwłok, jak i samego leśniczego. Słowem: graficzne CUDO!
Zachęceni? To sięgajcie po najnowszą powieść Moniki.
2023-01-27
statkiemprzezstrony
Z dumą mamy okazję patronować tak świetną książkę. ,,W gaju’’ to kryminał, pełen tajemniczości, rytuałów i słowiańskich klimatów. Już od pierwszego przeczytanego zdania byłyśmy pewne, że książka trafi w nasze gusta. Morderstwa znowu dokonano w lesie, a wiadomo, że nam jako harcerkom takie klimaty są bliskie. Cała akcja była wielowątkowa ale zarazem bardzo ze sobą spójna. Jako osoby lubiące czytać kryminały byłyśmy pod wrażeniem tego jak Autorka świetnie wykreowała zbrodnie w Świętym Gaju i jak to połączyła z innymi wątkami. Czytając książki Moniki nie ma mowy o nudzie! Śmiało możemy stwierdzić, że będzie to na pewno jeden z najlepszych kryminałów tego roku.
W książce pojawia się „stała obsada” czyli postacie, które mieliśmy okazję poznać w tomie 1, a wszystkie niedopowiedzenia uświadomiły nas w przekonaniu, że to nie było nasze ostatnie spotkanie z nimi. I bardzo dobrze! Bardzo polubiłyśmy się z bohaterami i chętnie przeczytamy następne książki z ich udziałem. Elementy słowiańszczyzny, które tutaj znajdziemy, są oparte na rzetelnej wiedzy, którą z autorką podzielił się Franciszek Piątkowski – żerca oraz autor @uniwersumpowiernika. Oprócz kryminału znajdziemy tu również zawiłe tajemnice rodzinne, problemy związane ze słowiańskimi wierzeniami i obrzędami oraz problemy z jakimi spotykają się niektóre małżeństwa. Czy wszystkie tajemnice wyjdą na jaw? Czy rodzimowierstwo to tylko sposób na przyciągnięcie ludzi? O co chodzi z tajemniczą przepowiednią? Czy to wszystko to tylko teatrzyk czy faktycznie coś jest na rzeczy? I najważniejsze z pytań, kto zabił? A może jednak nie? Odpowiedzi na te, oraz inne pytania, nasuwające wam się podczas czytania znajdziecie właśnie ,,W gaju’’. Możecie być pewni, że się nie zawiedziecie!