2022-08-12
fantastyczna_romantyczka
Co to była za przygoda, tydzień w puszczy, sama bym się wybrała choć raczej nie koniecznie do Kazamatów. 700 stron drobnego druku może zniechęcić, ale nie dajcie się ???? jak zaczniecie czytać to ciężko będzie się oderwać, mi zeszło trochę dłużej ze wzgl na remont ale gdyby nie to sądzę że łyknęłabym ja dużo szybciej.
Sheila przez przypadek trafia do zaklętej doliny, do której od dekady zsyłani są najgorsi kryminaliści, osoby o których powinno się zapomnieć. A dlaczego tam trafiają? Bo nie mogą się stamtąd wydostać. Dolinę otacza magiczna mgła, która zatrzymuje wewnątrz każdego, kto raz przekroczył jej granice.
Dziewczyna tak naprawdę nie powinna się tam pojawić, jednak jej altruizm, chęć pomocy i miękkie serce spowodowało, że stała się jedną z niewielu kobiet w Kazamatach, do tego nie jest kurtyzaną tylko delikatną młoda kobietą, na którą na każdym kroku czeka wiele niebezpieczeństw. Nie tylko ze strony zmutowanych zwierząt bo z nimi jako córka myśliwego radzi sobie całkiem nieźle. Największym zagrożeniem są więźniowie, którzy jedyne o czym myślą to zaspokojenie swoich żądz. Na szczęście Sheila spotyka na swojej drodze kilku uczciwych mężczyzn.
Po wkroczeniu do doliny trafia do Wolnej Kompani, gdzie poznaje twardego i denerwującego Leo, kochanego, spokojnego i ciągle martwiacego się Lasote, Reivena który od początku wzbudza w niej sympatię. Tych trzech mężczyzn już do końca w jakiś sposób jej towarzyszy, starając się ją chronić.
Sheila ma ogromny dar do pakowania się w kłopoty, przez co trafia na pewien czas do Twierdzy, czyli głównego więzienia. Oraz do koczowników gdzie przeżywa naprawdę nieprzyjemne chwilę.
W książce znajdziecie momenty zabawne ale i takie które wywołają łzy i złamią Wam serce. Naprawdę polecam Wam tą powieść, to kilkanaście godzin wspaniałej przygody i choć czasem naiwność Sheili może wkurzać, to Rei którego bardzo polubiłam ratuje sytuację ????
Zastanawiam się czy będzie dalszy ciąg przygód bohaterów, bo z chęcią dowiedziałabym się co będzie dalej
Dawno nic mnie tak nie wciągnęło. Ciekawe postaci, ciekawy świat, niecierpliwie wyczekuję na ciąg dalszy. Mam tylko ogromną prośbę. Czy nastepna część mogłaby być odrobinę mniejsza. Ciężko się ją w torebce wozi :D
2022-06-28
Katarzyna Nowicka
Z "Ziemią winowajców" spędziłam dobre kilka tygodni, dawkowałam sobie rozdziały niczym epizody seriali na Netflixie????. Pokaźnych rozmiarów to księga, ale w finale muszę przyznać, że sezon 1 uważam za udany????.
To literatura z gatunku fantasy.
Tytułowa Ziemia Winowajców to miejsce przeklęte, otoczone złowrogą, zielona mgłą, strzeżone przez upiory i krwiożercze bestie.
To więzienie dla wszelkiej maści przestępców i ich strażników.
Miejsce, na które zostaje nałożona klątwa przez zrozpaczonego ojca, który w tragicznych okolicznościach stracił córkę.
Z Doliny Kazamatów nie ma ucieczki. Jest jednak niewielka szansa na zdjęcie klątwy, bo jej twórca również został tu uwięziony, choć nie wiadomo gdzie.
Do tego przeklętego miejsca, w wyniku zbiegu fatalnych okoliczności trafia Sheila, młoda dziewczyna, wrażliwa, empatyczna, trochę idealistka, z nutą buntowniczej natury.
W tym brutalnym i męskim świecie, aby przetrwać, będzie musiała trochę zweryfikować swoje poglądy.
Sheila trafia do grupy buntowników, tam poznaje sprzymierzenców, choć relacje między nimi wcale nie należą do łatwych. Strach, rozpacz i poczucie beznadziei powodują, że bohaterka "przywdziewa kolczastą zbroję", trudno do niej dotrzeć.
Na początku wszystko wydaje się lekko ugrzecznione, Sheila co rusz popada w jakieś tarapaty, ale zawsze udaje jej się wyjść obronną ręką.
I tu autorka trochę uśpiła moją czujność. Myślałam, że już do końca będzie się jej jakoś udawało i wszystko skończy się dobrze, niczym w bajce.
Ale nic bardziej mylnego, w pewnym momencie losy Sheili dramatycznie się zmieniają, i nawet przez chwilę byłam zła na autorkę, że w tak ohydny sposób potraktowała swoją bohaterkę.
Jednak nagły zwrot akcji przysłużył się tej historii, już do końca trzymała mnie w napięciu.
Sheila bywała uparta i irytująca, Leo gburowaty i niedostępny, a Reiven, zuchwały i zadziorny, ale polubiłam całą trójkę????.
Zakończenie zostawia nas z ogromną niewiadomą, jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta opowieść.
"Ziemia winowajców" to kawał dobrej, rzetelnej roboty i świetna, wciągająca historia Jestem pod wrażeniem????.
2021-12-17
gdzie_ja_tam_ksiazka
Debiuty w gatunku literackim, jakim jest fantasy czy science fiction, to trudny kawałek chleba. Może być pyszny, chrupiący, a może nie nadawać się do zjedzenia. Jak jest z "Ziemią winowajców" Anny S. Cichosz?
Na wstępie zaznaczę, że autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę. Debiut na 700 stron, który wciąga w świat więźniów zesłanych do Kazamatów, z których nie można się wydostać przez klątwę. I co robi tam młoda dziewczyna? Jest o czym dyskutować ????
W moim odczuciu przepisem na sukces jest to, autor potrafi stworzyć ciekawych, barwnych, prawdziwych bohaterów, bez sztucznego upiększania. Tutaj takich bohaterów nie brakuje i naprawdę dołożono starań, by dialogi i wydarzenia przedstawiły ich z tej lepszej i gorszej strony. Z każdym wydarzeniem dowiadujemy się o nich czegoś nowego, zauważamy, jakie zmiany w nich zachodzą, również dzięki obecności samej Sheili. Główna bohaterka walczy o moralność i odpowiedzialność, ale ile może zdziałać przy takiej liczbie mężczyzn, gdzie z każdej strony grozi jej niebezpieczeństwo? Poczucie niesprawiedliwości frustruje, a walka o wolność nie przynosi efektów.
Specjalnie przytoczyłam tutaj problemy z jakimi musi uporać się bohaterka, ponieważ ta książka pokazuje, z czym musi się zmierzyć człowiek, gdy walczy o przetrwanie. Do jakich czynów się posunie, by móc wyjść na wolność. Jak wpływa to na psychikę i wartości, które do tej pory były nie do podważenia. Życie szybko to weryfikuje. A co ma powiedzieć kobieta otoczona zbuntowanymi i wygłodniałymi mężczyznami, gdzie śmierć to dla niej łagodniejszy wyrok?
Jestem pod wrażeniem pióra pani Ani. Jest lekkie, przyjemne, a przy tym dojrzałe. Pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę. Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam objętość książki, to naprawdę się przeraziłam i zachodziłam w głowę, dlaczego się tego podjęłam. Teraz wiem, że naprawdę warto i choć wydarzenia zbliżające ku końcowi trochę mnie drażniły, to całościowo uważam tę historię za majstersztyk. Przeżywałam wszystkie emocje razem z bohaterką i wierzcie, nie chcielibyście się znaleźć w jej skórze. Można na początku myśleć, że bohaterka jest drażniąca i naiwna, ale dowiecie się, że jej obawy wcale nie są takie bezpodstawne. Kobieta jest silna, ale pewne wydarzenia mogą ja bardzo szybko złamać. Pytanie tylko, czy zostanie w agonalnym stanie, czy będzie ktoś lub wydarzy się coś, co ją podniesie.
Akcja toczy się dwutorowo - przestawione są wydarzenia teraźniejsze, gdzie Sheila trafia do Kazamatów i jej przeszłość w postaci snów, które są wspomnieniami z ojcem i Benem w roli głównej. Dzięki temu też jesteśmy w stanie zrozumieć niektóre zachowania młodej kobiety.
Gdyby była nazwa gatunkowa "psychologiczne fantasy" tak jak np. "thriller psychologiczny", to do tego gatunku przypisała bym "Ziemię winowajców". Świetna, nietuzinkowa, przyprawiająca o ciarki, nasiąknięta sarkastycznym humorem, ale też okrucieństwem i brzydotą historia. O "Ziemi winowajców" można pisać dużo, ale to odebrało by przyszłym czytelnikom przyjemność z czytania. Jeśli powstanie kolejny tom, to czytam go w ciemno. Przeczytałam w trzy dni te 700 stron przy większym rozmiarze książki. Chyba lepszej rekomendacji nie musi mieć ???? Polecam serdecznie każdemu.
Ziemia winowajców to debiut Anny S. Cichosz. Książkę można zaliczyć do gatunku fantasy, jednak to nie czarodziejski świat wybija się na pierwszy plan. Mimo obecności magii powieść skupia się przede wszystkim na psychologii postaci. Na tym, jak przeżycia wpływają na zachowanie i na postrzeganie rzeczywistości przez bohaterów.
Sheila, młoda wychowanka myśliwego, chcąc ratować małą dziewczynkę z rąk handlarzy ludźmi, trafia do przeklętej Doliny Kazamy, na tytułową Ziemię winowajców. Tam trzymani są przestępcy, o których świat ma zapomnieć. Dziewczyna za wszelką cenę chce powrócić do swojego domu. Niestety na Dolinę rzucono klątwę i teraz nikt nie może jej opuścić, bez względu na to, w jakich okolicznościach się tam znalazł.
Sheila nie jest typową bohaterką z powieści fantasty. Ma łuk i potrafi się nim posługiwać, ale nie czyni jej to heroiną. Umie upolować dla siebie obiad, jednak nie strzela do bestii na prawo i lewo. Nie jest przystosowana ani do takiego życia, ani do osób, które zamieszkują Kazamaty. Została wychowana przez mężczyznę miłującego dobro i spokój, traktującego skrzywdzenie słabszego jako coś godnego pogardy.
Postać głównej bohaterki bardzo mi się podoba. Jest sarkastyczna i nie boi się mówić, co myśli. Kieruje się intuicją i swoimi uczuciami, jednak nie idzie ślepo przed siebie, potrafi się zastanowić co robić, a także zmienić zdanie, gdy dowie się czegoś nowego. Nabiera dystansu, kiedy się boi, ale jest ufna w stosunku do tych, którzy są dla niej ważni.
W książce Ziemia winowajców największy nacisk jest położony na aspekt psychologiczny. Sheila jest osobą o mocnym kręgosłupie moralnym. Gardzi przestępcami i jest gotowa pomóc każdemu, kto mógłby tej pomocy potrzebować. Prawie wszyscy mieszkańcy Doliny, którzy siedzą tam od lat, wyśmiewają jej altruistyczną postawę. Dla nich najważniejsze jest przeżycie, moralność stawiają na dalszym miejscu. Jeśli ktoś będzie musiał zostać poświęcony dla sprawy, to trudno. Sheila nie jest w stanie zrozumieć ich podejścia i przeciwstawia się mu na każdym kroku. Jednak pobyt w Kazamatach zmienia ludzi, czy zmieni również ją?
Świat przedstawiony jest spójny i przemyślany. Wszystko się ze sobą łączy, autorka nadaje imię i jakiś rys charakterystyczny wszystkim postaciom, które pojawiają się w książce.
Dzięki temu mogłam się bardziej wczuć w klimat powieści. Świat, w którym każdy przechodzień jest kimś konkretnym, a nie pustą figurą, jest pełniejszy. We wszystkich miejscach, w których pojawiła się bohaterka ludzie byli rzeczywiści i psychologicznie wiarygodni. Spodobało mi się również to, że świat nie jest czarno-biały. Każda ze stron ma swoje racje i, mimo że kibicuję jednej z nich, nie mogę powiedzieć, że wszyscy z drugiej to zwyrodnialcy i degeneraci.
Niewątpliwym plusem powieści jest widoczność upływającego czasu. Podobała mi się stylizacja językowa z prologu oraz to, że z biegiem lat język się nieco zmienił. Nie gubiłam się także w tym, jak długo Sheila jest w Kazamatach. Zmieniały się pory roku, przyroda wyglądała inaczej, a bohaterka zaczęła zmieniać się fizycznie.
Książki, które przyszły mi na myśl podczas czytania Ziemi winowajców to cykl Igrzyska śmierci Suzanne Collins oraz trylogia Skrytobójca Robin Hobb. Igrzyska skojarzyły mi się zarówno ze względu na młodą bohaterkę posługującą się łukiem, jak i na sposób radzenia sobie z traumą. Obie bohaterki trafiają do niebezpiecznego miejsca, z którego mogą się już nigdy nie wydostać. Obie muszą się zmierzyć nie tylko z groźnymi przeciwnikami, ale także ze sobą. To, co je spotyka, w jakiś sposób je kształtuje i zmienia ich podejście do życia.
Skrytobójca natomiast przyszedł mi na myśl, przez te wszystkie razy, które spotykają bohaterów. Co chwilę ktoś ich bije, wyzywa lub wyśmiewa. Są obcy w środowisku, do którego trafili za sprawą osób trzecich. Ich nowe życie pełne jest intryg, bólu i śmierci.
Powieść ta jest świetnie napisana, intrygująca i zaskakująca.
Czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie, a fabuła wciągnęła mnie tak bardzo, że czasem zapominałam o prawdziwym świecie. W wielu powieściach autorzy boją się zabijania i krzywdzenia swoich postaci. Bohaterowie Ziemi winowajców tego nie unikną. Dzięki temu bardziej się angażuję w ich losy. To wszystko jest to tym istotniejsze, że jest to debiut. Anna S. Cichosz, autorka książki zdradziła mi, że planuje kolejną część. Już nie mogę się doczekać, aby ją przeczytać!